Od Nowego Roku osoba, która robi remont w domu, będzie musiała dzielić na frakcje wszystko, co zostanie po remoncie.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) planuje uregulować zbiórkę odpadów budowlanych i z rozbiórki. Obowiązkowo będą musiały być segregowane. Dotyczy to także drobnych prac remontowych. Za niedopełnienie tego obowiązku ma grozić grzywna, a nawet areszt.
Osobno gips i płytki
Chodzi o nowelizację ustawy o odpadach. Implementuje ona unijne przepisy, w tym te dotyczące odpadów budowlanych. Dlatego w ustawie o odpadach pojawia się odrębny rozdział. Wynika z niego, że selektywna zbiórka i odbiór tego rodzaju odpadów obejmuje co najmniej: drewno, metale, szkło, tworzywa sztuczne, gips, odpady mineralne (beton, cegła, płytki i materiały ceramiczne oraz kamienie). Takich odpadów nie wolno oddawać do palarni.
MKiŚ przekonuje, że już teraz przecież wszystkie odpady muszą być obowiązkowo segregowane, a nowe uregulowania jedynie doprecyzowują przepisy. Ponadto jest to niezbędne minimum selektywnego zbierania odpadów budowlanych i rozbiórkowych, co ma przede wszystkim właściwie je zagospodarować. Jednocześnie wprowadza przepisy karne.
Syzyfowa praca?
Eksperci i samorządowcy nie mają wątpliwości, że selektywna zbiórka takich odpadów będzie prawdziwą udręką.
– Mieszkańców czeka duży problem – do systemu jest już przygotowana firma EKO-POL z siedzibą w Zielonej Górze. Lider rynku odpadów obsługuje dużo przedsiębiorstw, jednostek samorządowych i prywatnych zleceniodawców.